Galilea to teren zamieszkały od wieków przez Żydów i Arabów, a mimo to znajdziemy tutaj dzisiaj najwięcej „okazałych” świątyń chrześcijańskich. Dlaczego ? Bo jest takie zapotrzebowanie. To tutaj według Nowego Testamentu swoją działalność rzekomo miał prowadzić Jezus zanim ostatecznie przybył do Jerozolimy. Miejsca te jak magnes przyciągają turystów, a w raz z nimi pieniądze. Czemu więc tego nie wykorzystać.
Będąc w Izraelu skorzystaliśmy z okazji i przyłączyliśmy się do zorganizowanej wycieczki, dzięki temu mogliśmy posłuchać historii związanych z tymi miejscami
Na początek małe wyjaśnienie, ponieważ nasze odczucia mogą znacznie różnić się od odczuć innych, postaramy się jak najmniej komentować ich sens religijny. Wyjątkowo skupimy się na ich opisie i związkiem z Nowym Testamentem.
Nazaret – Bazylika Zwiastowania Pańskiego
Pierwszym punktem naszej podróży był Nazaret (נצר). To tutaj mieszkali rodzice Jezusa, a konkretnie znajdował się dom jego ojczyma Józefa. Tu stoi obecnie Kościół św. Józefa, który stanowi część Klasztoru Franciszkanów (katolicy), którego częścią jest też najważniejsza budowla tego miejsca Bazylika Zwiastowania Pańskiego. Obecnie jest to nowiusieńki budynek zbudowany w latach 60-tych XX w. na ruinach kilku wcześniejszych kościołów. To tutaj Archanioł Gabriel miał zwiastować Maryi, że pocznie i urodzi syna – Syna Bożego.
Kościół, z zewnątrz kompletnie nie kojarzy się z czasami starożytnymi, a z standardowymi gmaszyskami europejskimi. Wewnątrz, na podłodze pozostały ślady po starym kościele. Na dość surowych (betonowych) ścianach umieszczono kilka dużych, kolorowych obrazów (wizji) matki Bożej w tym jeden nawiązujący do wizerunku z Częstochowy. Całość zwieńczona jest dużą, szpiczastą kopułą. Naszym zdaniem wielka bazylika nie miała jakiegokolwiek klimatu. jedynie dolny kościół z „Grotą Zwiastowania”, mimo wyraźnej współczesnej ingerencji i próby symulacji starości mógł się podobać.
Nazaret – Bazylika Zwiastowania Pańskiego – Grota Zwiastowania
Kefar Kanna (כפר כנ ) – Kana Galilejska. To tutaj według tradycji chrześcijańskiej Jezus miał dokonać swojego pierwszego cudu jakim było przemienienie wody w wino. Dzisiaj przeciętnemu turyście Kanna Galilejska nie kojarzy się z mało ciekawym kościołem św. Bartłomieja, a raczej z licznymi stoiskami z tandetnymi pamiątkami w tym „niepowtarzalnym winem galilejskim”. Wino to można oczywiście nie tylko kupić ale i posmakować. Na jedno i drugie oczywiście było wielu chętnych,, uradowanych jak by to sam Jezus podarował im te „oryginalne” butelki.
Kefar Kanna – Kana Galilejska – sklepy z „oryginalnym winem”
W końcu nasz autobus zaczął wspinać się pod krętą drogę, wokół której rozciągały się wypalone połacie starych traw. Przy parkingu w miejscowości Tabha znajduje się kościół Rozmnożenia Chleba i Ryb. Chyba nie musimy tłumaczyć z jakiej okazji. W bardzo bliskiej okolicy znajdowała się restauracja, której głównym daniem była „Rybka Świętego Piotra” (bardzo droga i bardzo nie smaczna), ale wszystkie grupy turystyczne miały tam obowiązkowy postój. Kościół ów, całkiem nowy, zbudowany jakby na potrzeby turystów. Kawałek dalej, na górze widać ośmiokątny, niewielki, jasny budynek. To kościół Ośmiu Błogosławieństw na cześć wygłaszanych przez Jezusa, tu lub w okolicy pierwszych kazań. Najbardziej ciekawy jest kolorowy ogród dający w tym piekielnie gorącym miejscu trochę (tylko trochę) ochłody. Nie ukrywamy, że od nadmiaru słońca i kościołów byliśmy już mocno zmęczeni i znudzeni.
Tabha – kościół Ośmiu Błogosławieństw
Prawie nad samym brzegiem Jeziora Tyberiadzkiego (zwanego często Galilejskim lub Genezaret) leży Kafarnaum (heb. כְּפַר נַחוּם – Kfar Nahum) jedno z najczęściej wymienianych miejscowości w Nowym Testamencie. To w tutejszej synagodze podczas szabatu Jezus miał nauczać.
Do dzisiaj można zwiedzić ruiny po starożytnej Białej Synagodze. Nie ma tu śladów potwierdzających pobyt Jezusa. Sama synagoga była prawdziwa i istniała w jego czasach. Obecnie zostało tu trochę białych kolumn, murów i wielka mozaika na ziemi. Gdyby nie palące słońce można by powiedzieć, że była interesująca. Synagoga oraz przyległe do niej resztki starożytnego miasta należą obecnie do archeologicznego Parku Narodowego Kafarnaum. Na jego terenie leży też wykopalisko starożytnego domu, uznanego przez kościół jako tzw. „Domem św. Piotra”.
Kafarnaum według Nowego Testamentu to również miejsce gdzie Jezus uzdrawiał (w tym teściową św. Piotra), wskrzeszał umarłych oraz poznał i powołał najwięcej swoich zwolenników – apostołów, w tym tego najważniejszego – Piotra. To tutaj miał on mieć swój dom. Wiadomo ze starych przekazów, że w Kafarnaum powstawały pierwsze grupy judochrześcijańskie (Żydzi czczący Jezusa, protoplaści późniejszych chrześcijan). Na tym w zasadzie kończy się to co naprawdę wiadomo o Kafarnaum. Niestety obok starożytnej synagogi w ostatnich latach pobudowano tu dość dziwaczny kościół na cześć Św. Piotra. Bez komentarza.
Stąd już tylko kilka kroków do brzegu Jeziora Tyberiadzkiego. Najważniejszego zbiornika wodnego na bliskim wschodzie tak dzisiaj jak i przez ostatnie tysiąclecia. To o ten zbiornik słodkiej wody wybuchały liczne wojny. Obecnie jest on granicą między Izraelem, a Syrią, z tym że Izrael ma swobodny do niego dostęp a po stronie syryjskiej jest pas ziemi kontrolowany na Wzgórzach Golan przez wojska ONZ.
Ponieważ, biznes nie lubi pustki, a pielgrzymi – turyści to hojni klienci, nad brzegiem jeziora czekają łodzie, aby niczym kroczący po wodzie Jezus z swoimi „rybakami” poznać Galileę z poziomu wody. Widoki marne, bo jezioro duże, a krajobraz w oddali rozmywa się w gorącym powietrzu.
Jeziora Tyberiadzkiego na granicy Izraela i Jordanii
Na przeciwległym brzegu jeziora Tyberiadzkiego, tuż przy samej granicy z Jordanią leży Yerdenit (Jerdenit, heb. ירדנית), to tutaj rzeka Jordan wpływa do Jeziora Tyberiadzkiego. Bardzo dobre miejsce, aby obwołać je miejscem gdzie Jan chrzcił, miedzy innymi Jezusa. Dzisiaj każdy (za niewielką opłatą 🙂 ) może przespacerować się i obmyć w wodach Jordanu. Handel kwitnie jak za czasów Jezusa, można kupić białą szatę, a nawet przyjąć symboliczny chrzest. Żenada.
Yerdenit nad rzeką Jordan – rzekome miejsce chrztu Jezusa przez Jana Chrzciciela
Po takiej wycieczce jak zwykle wszystko zależy od nastawienia, wiary i znajomości historii. Chcący we wszystko uwierzy jak mu się to ładnie poda z emocjonującą historią w tle. Aż chciało by się tu teraz wysłać historycznego Jezusa, który rozpędził by bazujące na ludzkich emocjach i wierze „stragany. Nie mamy tu na myśli chcących uczciwie zarobić sprzedawców, a raczej namawiających, zachęcających, kręcących i tworzących sztuczne historie i miejsca naganiaczy kościanych.
<<< zobacz też inne wpisy z Izraela >>>
<<< galeria zdjęć z Izraela >>>
Wasze komentarze
Jeden komentarzAnia
lip 21, 2017zawsze marzyłam aby tam pojecvhać, ale teraz jak tak czytam to nie jestem pewna czy chcę. 🙂
bylismytam
lip 22, 2017Nie sugeruj się naszymi opiniami. Jedź przekonaj się sama. Może będziesz miała inne zdanie.