Przechadzając się uliczkami miasta, na niewielkim placyku wśród bluszczu oplatającego ścianę, zobaczyliśmy unoszącą się postać sympatycznego, niemalże rubasznie uśmiechniętego grubaska. Tak przewrotnie przedstawiony został Sergiej Paradżanow, pochodzący z ormiańskiej rodziny, mieszkającej w Tbilisi, legendarny reżyser filmowy. Sam siebie określał jako człowieka żyjącego na przecięciu różnych kultur i światopoglądów, o złożonej tożsamości. Kiedy władze radzieckie zabroniły mu kręcenia filmów tworzył na inne sposoby, np. robił kolaże z różnych elementów: części ikon, piasku, czasopism, muszelek… Ta rzeźba doskonale oddaje ducha Tbilisi – Gruzini zawsze mówią „ u nas każdyj dień eta dień rażdienia „. Czytaj dalej…
Przejdź do treści