Malta to dwie skrajności. Z jednej suche kamienne wnętrze wyspy. Rzadko porośnięte karłowatymi drzewami, krzakami lub kaktusami. Szare wręcz nudne oraz kontrastowe wybrzeże. Plaże, klify, zatoki, jaskinie, laguny i to nie byle jakie. Każdy tu znajdzie coś dla siebie.
Odwiedzenie tych wszystkich miejsc, a szczególnie plaż i to tylko tych najciekawszych w tydzień (a i pewnie w dwa) jest praktycznie niewykonalne. My odwiedziliśmy kilka. Staraliśmy się je tak dobierać aby były po drodze między innymi atrakcjami. A taka przerwa w zwiedzaniu przy prawie czterdziesto stopniowym upale była konieczna.
Północno wschodnie wybrzeże to przede wszystkim trzy plaże (zatoki) obok siebie. Golden Bay, Gnejna Bay i Ghajn Tuffieha. Przy czym najmniej polecamy tą pierwszą ze względu na bliskość dużych hoteli. Stanowczo polecamy te drugie, „pół dzikie”, trochę odsunięte od drogi z ładnym piaskiem, w zatoce otoczonej z dwóch stron wzniesieniami i wieżą Għajn Tuffieħa. Jak komuś znudzi się plażowanie może pochodzić po okolicznych wzgórzach i delektować się pięknymi widokami. Plaża pierwsza i druga jest strzeżona przez ratowników i oznaczona bojami (dojazd autobusami 44, 101, 223 przystanek Riviera).
Kumulacją piękna tego rejonu świata może być wyspa Comino. Najmniejsza z zamieszkałych wysp Archipelagu Maltańskiego. Wyspę można obejść dookoła w półtorej godziny. Większość turystów, tak jak i my trafia tutaj jednym z wielu statków i łodzi kursujących codziennie z Malty i Gozo do pięknej plaży z błękitną laguną – Blue Lagoon. Sama laguna może specjalnego wrażenia nie robi, bo jest cała obstawiona wszelkiego rodzaju statkami, ale za to woda w niej jest krystalicznie czysta i jak sama nazwa mówi idealnie błękitna. Aż nierealnie błękitna. Widoczność dna sięga wielu metrów.
Do tego bez problemu można przepłynąć (lub przejść, bo w niektórych miejscach laguna robi się płytsza) na sąsiednią wysepkę Cominotto, w której jest jaskinia na wylot i można nią przepłynąć wodą pod górą, wpław na drugą stronę. Niesamowite wrażenie, gdy płynie się otoczonym ciemnymi skałami w kierunku jasnego światła, pokonując nadchodzące fale z kierunku otwartego morza.
Cominotto z prześwitem na morze widziane z Comino
Minusem tej wyspy jest jej popularność. Mimo, że przez pandemię podobno przybywa na wyspy teraz dużo miej osób, były tu tłumy, które zadeptywały i obsiadywały każdy możliwy fragment plaży, zbocza czy klifu.
Tutaj też mamy możliwość wsiąść na jedną z łodzi i zobaczyć klify i jaskinie od strony morza. Zalane krystaliczną wodą o lazurowym kolorze. Z oknami w skałach, prześwitach i tunelach (Julia Caves, Santa Maria Caves, Elephant Rock).
Klify na Comino widziane od morza
Kolejnym ważnym i opisywanym miejscem jest Blue Grotto. Jaskinia, a w zasadzie jaskinie, znajdują się u podnóża klifów, więc jedynym rozsądnym sposobem ich zobaczenia jest wynajęcie stojących tam łódek i wypłynięcie w krótki rejs.
Już sam widok z klifów w kierunku morza robi wrażenie. A gdy nasza maleńka łódeczka podpłynie do wielkich pionowych ścian klifów, to nawet niewielka fala uniesie łódkę to w górę to w dół i sprawi, wrażenie, że zaraz rozbijemy się o skały. Widok rzeczywiście piękny, a sam rejs przyjemny. Gdybyśmy byli piratami i chcieli się tam schować z swoim łupem, to nie znaleźlibyśmy tam za wiele miejsca. Blue – czyli niebieska, bo wody dookoła są oczywiście niebieskie. Błękitne, a przy samych skałach purpurowe od obrastających je pod wodą koralowców.
W zatoczce, w której stoją łodzie, można się wykapać. Nie ma tu plaży, ale są drabinki prowadzące po skałach do wody. (Dojazd autobusem 201 lub 74).
Gozo, druga co do wielkości wyspa Malty, też oferuje mnóstwo atrakcji.
Na zachodzie niedaleko miejscowości San Lawrenz leży Dwejra. Jeszcze do niedawna znajdowało się tam lazurowe okno – Azur Window, czyli skalny most w formie wielkiego okna wystającego z morza. Niestety okno to zawaliło się i teraz zostały tylko skały. Na szczęcie obok znajduje się Blue Hole czyli podwodna „dziura” z krystaliczną głębią, w której można nurkować. Aby móc podziwiać podwodny świat i bezkresną odchłań głębin konieczna jest maska lub okulary do nurkowania. Jest to podwodna studnia z małymi gejzerami. Samo dojście po zalanych częściowo skałach jest już dość ciekawe i zalecamy coś na nogi.
Blue Hole czyli podwodna „dziura” na Gozo.
Kilkaset metrów dalej, za wzniesieniem znajdziemy odciętą od morza (przez wypiętrzoną skałę) małą zatoczkę – Inland Sea. Niczym by się ona nie wyróżniała gdyby nie to, że łączy ją z morzem malownicza, wąska i bardzo wysoka długa szczelina, przez którą można w ciemności przepłynąć łodzią na drugą stronę na pełne morze. Wielkie wrażenie robi manewrowanie w tym labiryncie łodzią i dosłownie ocieranie się o wysokie ścian skał. Po drugiej stroni znów jesteśmy maleńką łupinką u podnóża wysokich na kilkadziesiąt metrów klifów. I znów ten obłędny kolor wody 🙂
Dojazd najlepiej autobusem Sighseeing Bus w ramach karty Malta Pass (przystanek nr 6).
Po przeciwległej stronie wyspy Gozo (przy przystanku Sighseeing Bus nr 13, lub miejskiego 302, 322) znajdziemy Fougasse – czerwoną plażę. Nazwa pochodzi od koloru piasku. Uważana za najładniejszą plażę na Gozo. Najładniejsza jest chyba ze względu na piaszczystą plażę. Piasek na plaży dla nas Polaków to coś normalnego i jak na plażę maltańską wrażenia na nas nie zrobiła. Oczywiście tak ta, jak i inne ma czystą i bardzo ciepłą wodę w kolorze lazurowym oraz ratowników.
Ciekawostka.
Na wyspie Malta znajduje się jedyny park narodowy. Park ten jest proporcjonalnej wielości do Malty. W rzeczywistości jest to niewielki park, z raczej sztucznie posadzonymi drzewami stanowiący największy „kompleks leśny a wyspie. Park jak i stadion narodowy (bo taki też mają) razem autobus miejski objeżdża w około 5 minut.
klify widziane od morza – Malta
Na pewno warunki naturalne szczególnie te nieożywione (plaże, jaskinie, laguny, klify …) są na Malcie wyjątkowe, wszystkie godne do zobaczenia. Tylko pozazdrościć Maltańczykom, że na tak maleńkim terenie mają tyle pięknych miejsc.