Romsdalseggen – jeden z najbardziej widowiskowych i popularnych szlaków w Norwegii prowadzi krawędzią stromego zbocza wysoko ponad doliną Romsdal, oferując spektakularne widoki na Trollveggen – najwyższą pionową ścianę skalną w Europie – oraz na otaczające szczyty i fiordy. To trasa, która zachwyca różnorodnością krajobrazów i daje niesamowite wrażenia, a przy tym nie należy do szczególnie trudnych.
Szlak Romsdalseggen to jedna z najbardziej spektakularnych tras górskich w Norwegii, często uznawany za obowiązkowy punkt dla miłośników wędrówek po fiordach i surowych krajobrazach Skandynawii. Wędrówka rozpoczyna się w miasteczku Åndalsnes, u podnóża stromego podejścia, niemal tuż przy jednej z głównych uliczek. Grań, którą wiedzie szlak wdać już z daleka. W pierwszej kolejności rzuca się w oczy kolejka linowa z dużą stacją tuż pod szczytem. Oczywiście jako turyści nie w głowie nam wjazd, tylko normalne wejście z buta.
Wejście na szlak Romsdalseggen i punkt widokowy Rampestreken
Wejście oznaczone jest wyraźnie stalową konstrukcją z napisem RAMPESTREKEN (czyli kierunek na słynny punkt widokowy) oraz kilkoma tabliczkami na słupku. Obok ustawiono kilka tabliczek, które zamiast standardowych informacji o czasie czy dystansie, pokazują wyłącznie, ile metrów w pionie pozostało do celu. W praktyce to niewiele mówi, ale wystarczy jeden rzut oka na stromą ścianę przed sobą, by zrozumieć, że te metry będą kosztować sporo wysiłku. Pierwszy etap to podejście do górnej stacji kolejki linowej. Szlak od razu ostro zaczyna się wspinać pod górę i tak będzie aż do samej stacji. Początkowo po stalowych pomostach z barierkami i kilkoma punktami widokowymi na piękną panoramę Åndalsnes i dolinę.
Kamienna ława na punkcie widokowym
Po drodze mijamy kilka rzeźb trolli (symbolu tej krainy) i kamienne ławy stanowiące punkty widokowe. Wśród plątaniny korzeni i głazów zaczynamy właściwą wspinaczkę. Ścieżki nie da się pomylić, bo jest mocno wydeptana, więc przemy nią do góry. Za plecami, pośród drzew zostawiamy widok na Åndalsnes. Z prawej co jakiś czas w prześwitach między gałęziami pojawia się widok na dolinę Romsdal. Cały czas osłonięci cieniem lasu, przesuwamy się wygodną i dość stromą ścieżką po południowej ścianie zbocza.
Niesamowity widok na Dolinę Romsdal
Po koło godzinie docieramy do punktu kulminacyjnego tego etapu, czyli Rampestreken (537 m n.p.m.) – stalowej rampy wysuniętej ze skalnej ściany i wiszący kilkaset merów nad doliną z oszałamiającym widokiem. Z jednej strony w dole widok na miasteczko Åndalsnes, z drugiej na dolinę i w tle ścianę Trollveggen ( >>> zobacz opis naszego wejścia na ścianę Trolli). Widok z tej platformy jest bardzo często pokazywany w przewodnikach po Norwegii i zaliczany do najpiękniejszych widoków w Skandynawii. Mieliśmy szczęście, bo tego dnia pogoda była idealna. Widoczność na wiele kilometrów.
Rampestreken – taras wysunięty wysoko ponad dolinę
Z Rampestreken szlak jeszcze przez chwilę pnie się kamiennymi schodami i wychodzi ostatecznie ponad linię lasu. To tutaj, na wysokości 708 m n.p.m., znajduje się górna stacja kolejki linowej i przeszklona restauracja. Idealne miejsce by uzupełnić wodę, skorzystać z toalety albo schronić się w przypadku niepogody. Większość turystów kończy tutaj swoją przygodę, korzystając z restauracji (dobra kawa), miejsc do opalania czy kilku tarasów widokowych. Jednak głównym ich i naszym celem są widoki.
Restauracja Eggen i górna stacja kolejki linowej
W dole błękitna rzeczka Istra – płynąca doliną Isterdalen, wzdłuż której biegnie słynna Droga Trolli – wpada do wijących się niczym wąż wśród bujnej zieleni łąk, ciemnych wód rzeki Rauma w głębokiej dolinie Romsdal. Głębokiej, bo otaczają ją jedne z najbardziej stromych ścian skalnych w Europie. Oczywiście wszyscy wypatrują ostrego, poszarpanego grzbietu przypominającego ostre zęby piły – Trollveggen (Ściana Trolli). Ciemny kolor wody w rzece Rauma to mętne wody po wcześniejszych deszczach. Obie, połączone rzeki rozlewają się w lazurowych wodach Ramsdalsfjorden. Te z kolei otoczone są niezliczonymi wzgórzami i szczytami sięgającymi aż po Morze Norweskie. Natura nie poskąpiła temu miejscu piękna.
Rzeka Istra w dolinie Romsdal i w tle Trollveggen
Dla chętnych zaczyna się tu kilka króciutkich szlaków (żółty i zielony) edukacyjnych krążących po pobliskich pagórkach idealne miejsce dla osób ze słabą kondycją czy dziećmi. Tuż obok stoi kamienny domek z oznaczeniem pierwszego szczytu na trasie Nesaksla (715m n.p.m.).
W zasadzie od tego miejsca zaczyna się właściwy szlak. Co ważne, najtrudniejsze mamy już za sobą. Szerokim grzbietem, cały czas lekko pod górkę, idziemy w kierunku kolejnego szczytu Vikånøsa (855 m n.p.m.). Z jednej strony mamy dolinę Romsdal, a z drugiej Isfjorden i Romsdalsfjorden, po środku szeroki, zielony grzbiet Romsdalseggen. To dość płaski etap pośród łąk i kamieni z jednej górki na kolejną, niecały kilometr.
Następnie szlak rozdziela się tworząc dwie pętle małą (5,5 km*) i dużą (10 km*). Idziemy w prawo (szlak EIK32), a wrócimy z lewej strony (szlak EIK33A). Na razie obydwie pętle mają wspólny przebieg.
*liczone tylko pętle od Vikånøsa do Vikånøsa, nie cały szlak od Åndalsnes.
Szybkie i szerokie podejście pod Høgaksla (991 m n.p.m.) nie zapowiadało jedynego problemu na całym szlaku, jaki napotkamy po jego drugiej stronie. Grzbiet zaraz za szczytem się zwęża do szerokości bardzo wąskiej ścieżki i dodatkowo trzeba opuścić się po stromych kamieniach, nie mając po bokach żadnego zabezpieczenia. Jedynie skały przed nami i za nami, a z lewej strome zbocze i z prawej strome zbocze. Niesamowita boczna ekspozycja sprawia, że serce bije szybciej, gdy spoglądamy w przepaście po obu stronach. W tym miejscu potrzeba dużej koncentracji uwagi i braku lęku wysokości.
Grzbiet zaraz za szczytem Høgaksla mocno się zwęża
Dalej grań jest ponownie szersza, pojawiają się częściej skały, które nadają szlakowi jego wyjątkowy charakter. Po obu stronach rozpościerają się zapierające dech w piersiach widoki.
Wąski przesmyk na Høgaksla z mocną ekspozycją
Do następnego szczytu Mjølvaskaret (1064 m n.p.m.) grań nadal jest z dwóch stron ostro opadająca, ale ścieżka jest już znacznie szersza i tylko nieznacznie się wznosi, więc wędrówka jest miła i niemęcząca. Mjølvaskaret jest obszerny i gładki porośnięty trawami bardziej przypomina górkę niż szczyt.
Mjølvaskaret to dość płaski szczyt
Tutaj musimy podjąć decyzję, którą pętle robimy. W lewo łagodnie w dół, szeroką trawiastą łąką pośród bagienek, małych oczek wodnych można zrobić mniejszą pętlę i po 1400 metrach być już na Høgnøsa (838 m n.p.m.) lub iść dalej przez Mjølvafjellet (1216 m n.p.m.) – najwyższy szczyt na grani Romsdalseggen – w miarę płasko po szerokim zboczu w dół i północnym zboczem zawrócić na Høgnøsa.
Małe oczka wodne na górnej grani
Teraz czekam nas ostre, ale szerokie i zielone zejście zboczem do kotliny, na której dnie, leży piękne jeziorko Storhestvatnet. W którym oczywiście można się wykapać.
Górskie jeziorko Storhestvatnet
Ostatni etap to podejście na Vikånøsa, gdzie wcześniej odbijaliśmy na naszą pętlę. Teraz pozostaje już tylko powrót tą samą trasą do stacji kolejki i zejście do Åndalsnes.
Z lewej szlak Romsdalseggen, z prawej Trollveggen a w dole Dolina Romsdal
Oznaczenie szlaków
Podejście i południowa grań są oznaczone na mapach numerem EIK32, a północny szlak i zejście EIK33A, jednak nie spodziewajcie się, że znajdziecie te oznakowania na szlaku.
Dla nas Polaków przyzwyczajonych do czytelnych oznaczeń szlaków kolorami tutejsze mogą wydawać się mało przejrzyste. Wszystkie szlaki mają takie samo oznakowanie czerwoną literą T, na niektórych słupkach jest rysunek turysty z napisem, w jakim kierunku idzie szlak. No i tutaj można się lekko zakręcić. Oznaczenia te nie zawsze pokazują logicznie, czyli najwyższy punkt, cel szlaku, czy jakieś ważne miejsce. Raz oznaczają nazwę szlaku, raz jakieś przypadkowe miejsce na szlaku, a raz jeden ze szczytów na trasie. Dlatego warto mieć z sobą dokładną mapę lub aplikację, gdzie znajdziemy wszystkie ważniejsze punkty na trasie. Co jednak najważniejsze szlak jest tak prosty, że nie ma szans, aby się zgubić.
Jeśli wam jeszcze za mało …
Są jeszcze inne, dalsze warianty tego szlaku. Jednak mniej popularne ze względu na swoją długość i trudność.
Jeden to dalszy trekking, aż na szczyt Olaskarstinden (1536 m n.p.m.) lub Romsdalshornet (1550 m n.p.m.). Jednak jest to dodatkowe 11 km, w jedną stronię i dodatkowe przewyższenie +1100 m co oznaczałoby nocleg w górach (na szczycie Romsdalshornet jest schron górki, z którego można skorzystać).
Drugie to zejście około 3 km z dużej pętli do drogi w Venjesdalsbu, w dolinie Venjesdalen na parking (tylko wcześniej trzeb jakoś tam dostarczyć samochód) lub iść dalej 3 km do przystanku autobusowego linii nr 423 (niestety jeździ bardzo rzadko).
Podsumowując
Szlak bardzo ciekawy i urozmaicony, całodniowy. Raczej łatwy lub średnio łatwy, do przejścia dla każdego z jako taką kondycją. Mimo że, wysokość bezwzględna sugerowałaby, że to niezbyt wysokie szczyty, to należy pamiętać, że wysokość liczymy od samego morza (zera metrów nad poziomem morza) i ich niewielkość może być złudna.
- Długość szlaku (liczone pętle od Åndalsnes do Åndalsnes) z postojami:
- mała pętla – 11,5 km – czas ~ 6:30 godz.
- duża pętla – 15,9 km – czas ~ 9 godz.
- Przewyższenie – 1500 m.
- Szlak oznaczony na mapy.com
- Jak dojechać do Åndalsnes – najbliższe lotnisko jest w Ålesund. Skąd można dojechać samochodem około półtorej godziny lub autobusami miejskimi (681, VY148, 482+905).
- Dolna stacja kolejki linowej (dla mniej wytrwałych turystów) znajduje się przy samym porcie, naprzeciwko przystanków autobusowych.
Zobacz też nasze inne wpisy z Norwegi
Szlak Romsdalseggen I Przez Stabbeskaret na Trollveggen – Ściana Trolli