Rzeki Brda i Wda, dwie siostrzane rzeki, to główne magistrale wodne Borów Tucholskich. Mimo że to jeden z najciekawszych szlaków wodnych w Europie, w porównaniu z Mazurami są mało popularyzowane i mało znane. Może na szczęście. Dzięki temu można tam jeszcze delektować się ciszą i spokojem oraz poznać piękno przyrody od strony wody.
Zobacz też inne nasze spływy kajakowe >>>
Największy kompleks leśny w Europie, czyli Bory Tucholskie to nie tylko raj dla grzybiarzy, wędkarzy, wędrowców czy rowerzystów, ale, a może przede wszystkim dla wodniaków. Tych na żaglówkach – Zalew Koronowski, Jezioro Charzykowskie oraz dla kajakarzy z idealnymi rzekami do spływów – Wdą i Brdą.
My – naszą pięcioosobową grupom wybraliśmy tym razem Wdę. Około siedemdziesięcio kilometrowy odcinek od Czarnej Wody do Tlenia. Rzekę idealną do spływów tak dla amatorów pierwszy raz płynących, jaki i dla wytrawnych kajakarzy. Jej nurt jest różnorodny w dużej mierze dość spokojny, choć miejscami ostro przyspiesza i rwąca woda porywa nasz kajak ze swym prądem, by znów za chwilę osadzić go na mieliźnie.
Można nią pływać wiele razy i nigdy się nie znudzi, bo co roku wygląda inaczej. Zwalone drzewa, zakola czy rozlewiska stanowią nie lada atrakcję i budzą ciekawość, co zastaniemy za kolejnym zakrętem, a zakrętów na tej rzece nie brakuje. Można by powiedzieć, że jest to ciąg samych zakrętów, nawrotów i zaskakujących sytuacji jak pętle niemal trzysta sześćdziesiąt stopni np. wokół rezerwatu „Krzywe Koło”, gdzie stając w jednym miejscu, ma się rzekę płynącą na północ, a kilka metrów obok, tę samą rzekę płynącą na południe. Niesamowite brzegi miejscami płasko wychodzące z wody, miejscami pionowo wznoszą się kilkadziesiąt metrów nad taflę wody, a podmywająca je woda powoduje obsuwanie się skarp wprost do koryta rzeki
Wdecki Park Krajobrazowy, przez który w dużej mierze płynie Wda, to piękne miejsce na odpoczynek i podziwianie przyrody. Mało tu siedzib ludzkich (rdzenna ludność to Borowiacy i Kociewiacy), jeszcze miej dróg, ale za to mnóstwo lasów, łąk, pastwisk, bagnisk i rozlewisk. Idealne miejsce dla dzikich zwierząt, które mięliśmy okazję wiele razy spotkać. Kajak płynie prawie bezszelestnie, dzięki temu możemy podpłynąć i podglądać nie płosząc bogatą faunę mijanych terenów. To świetna okazja poznania dziko żyjących saren, bobrów, wydr, kun, żurawi, łabędzi, kaczek, kruków czy liczne gniazdujących tu gatunków ptaków.
Prawdziwy rarytas czeka we Wdeckim Młynie. To dąb – samotnik, liczący dziewięćset lat! Na całej trasie można spotkać bobry, a na pewno zobaczyć efekty ich pracy. Wda – zwana niegdyś Czarna rzeką, nazwę swą wywodzi od barwy wody, która nabiera ciemnego koloru od brunatnych ziem, przez jaką płynie.
Mimo dość małej promocji rzeki jako świetnego miejsca do wypoczynku, regularnie zjeżdżają na Wdę całe grupy miłośników kajakowych wędrówek. Sezon tu trwa nie tylko w miesiącach ciepłych, również w zimne i mroźne miesiące można tu spotkać wytrwałych kajakarzy.
Mała garść dziegciu do tej pięknej sielanki kajakowej dodają coraz częściej spotykane grupy, które niewiele mają wspólnego ze spływem, a więcej z alkoholem. Mogłoby być też troszkę więcej punktów, gdzie można nabrać wody pitnej. Mimo to infrastruktura jest dość dobrze dostosowana do potrzeb wodniaków. Liczne pola biwakowe i przystanie. Regularne kilometrowskazy. Wiele wypożyczalni sprzętu pływającego.
Mam nadzieję, że przekonałem Was do aktywnego wypoczynku w tym pięknym i niedocenianym regionie naszego kraju. Może to być bardzo ciekawy pomysł na rodzinny weekend, czy nawet na cały wakacyjny urlop, szczególnie dla osób z południowej części Polski, którzy nie mieli okazji pływać kajakiem i całymi dniami „błądzić„ po lesie, bez kontaktu z „cywilizacją”.
Wasze komentarze
Jeden komentarzAdam Kozera
maj 22, 2016Super! Skoro podobało Wam się, musicie zobaczyć też Pilicę – również ma bardzo ładne brzegi. My wypożyczamy z NadpIilice, gdybyście nie mieli kajaków.
bylismytam
maj 23, 2016dzięki, na pewno kiedyś spróbujemy.